Historia współczesnej implantologii sięga 1966 roku, kiedy profesor Per-Ingvar Branemark zrozumiał i opisał naukowo proces osteointegracji, czyli zrastania się tytanowego implantu z kością.
Na początku rozwoju tej dziedziny stomatologii, podejście do możliwości leczenia implantami było siłą rzeczy inne niż jest teraz, po 30 latach. Dzięki intensywnym badaniom naukowym i przede wszystkim doświadczeniom klinicznym, rozwiązania, które wydawały się niemożliwe do osiągnięcia, są w zasięgu naszej ręki. Dziś implantologia jest nakierowana na komfort pacjenta, czyli redukcję tych problemów, z którymi borykano się przed laty.
Najważniejsze jest ograniczenie czasu leczenia i możliwość natychmiastowego obciążania, czyli osadzania uzupełnień protetycznych na implantach. W mojej praktyce lekarskiej często rozmawiam z pacjentami, którzy są przekonani, że rozwiązania sprzed lat są najlepsze. Tak nie jest, dzisiaj pacjent ma prawo oczekiwać, a nawet wymagać, aby po zabiegu wszczepienia implantów, wyjść z ładnym uśmiechem.
Jest to możliwe, kiedy zabieg wykonuje lekarz mający do dyspozycji zaplecze pozwalające na osadzenie pracy protetycznej natychmiast po zabiegu wszczepienia implantów. Mam 23 letnie doświadczenie w implantologii i nadal jestem pasjonatką tej dziedziny stomatologii. Stale unowocześniam moje umiejętności i wiedzę, wiem że skok, który wykonała implantologia jest niejednokrotnie trudny do zrozumienia dla pacjenta. Teraz, pacjent po zabiegu może szybko wrócić do swoich obowiązków i zajęć. Gojenie przebiega łagodniej i szybciej. Jeżeli lekarz zakwalifikuje zęby do usunięcia, natychmiastowe wszczepienie implantów, /jeżeli tylko jest taka możliwość /, jest rozwiązaniem dającym najlepsze możliwości wgajania. Dzielenie na etapy leczenia implantologicznego rozciąga je niepotrzebnie w czasie, a tym samym podnosi koszty takiego leczenia.
Agnieszka Sicińska